środa, 13 stycznia 2010

Rozdział LXXI 22.11.2007 Czwartek „ Ty Tylko Mów a reszta zajmiemy się MY !!! "

22.11.2007 Czwartek „ Ty Tylko Mów a reszta zajmiemy się MY !!!"

- To zdjęcie pod spodem to będą Pireneje francuskie, na Tatry mi to nie wygląda, Hiszpania Albo poł. Francja, ostatnio podobne dał zdjęcie. Kolory kolorami, to jest kolor skały, Albo Francja Albo Hiszpania. Poznaję ze to Pireneje po skałach, po formacji skalnej, to nie byłby spacer. Nachylenie stoku jakieś 50 stopni , ale tą Twoją drogą to by musiał iść jakiś samobójca, tam jest tak szeroko ze trzeba by mieć rozstaw osi jakieś 2,5 metra. Ja bym wychodził tak jak wam pokazuję. Tutaj tak jak ja bym szedł jest mało śniegu, jak się jeszcze sam zabijesz to kij ci w bary. W bazie się przygotowujesz, zrzucasz plecak , ubierasz buty wspinaczkowe, przygotowujesz liny, żeby potem nie szukać gdzie co masz po kieszeniach. I spokojnie można pyk, tą łachę śniegu bym obszedł, nie jest to trudna droga, ale jest masa występów, tu jest skala trudności 3-4 3, 4 no 4-6. Tu naprawdę nie znając terenu, bym się bał iść. Chyba że bym się chciał zabić to bym wziął czekan, raki, i poszedł na ostro. Tam pod bazą zresztą może być przepaść, to też by trzeba było podejść. Tam by się trzeba było powpinać. To jest proste jak idziesz z kimś kto się zna. Ja jestem fantasta a miałem to szczęście , że chodziłem z zawodowcami. Ja kursu nie miałem żadnego, ale żeby się wspinać i zejść ze szczytu , trzeba mieć takie książeczki, bo jak zejdziesz ze szlaku , to dostajesz mandat, a jak masz taką książeczkę to pokazujesz ją i masz ich w dupie. To taka taternicka wiesz legitymacja, Tatrzański Park Narodowy, wiesz że tam jest , ale ona jest honorowana w całym kraju, ze wiesz że przejdziesz w Góry stołowe to też ci łba nie urwą.







- A byłeś na Grojcu?

- W ogólniaku jeszcze , tą drogą asfaltową, pod sama stację przekaźnikową, no nie? Bo część jest asfaltowa, a potem się już idzie w górę pod stację , droga się kończy bo są domy, potem jak stacje stawiali to jest taki bity trakt, no i potem się idzie w górę na sam szczyt tam gdzie ten krzyż postawili, no. A na duży Grojec to się teraz nie da wyjść , bo Hałabuda tam działkę postawił i stadninę koni. A ja nawet jeździłem kiedyś na koniu i parę razy mnie zrzucił nawet a było to w Walewicach.

- W Walewicach???A skąd się tam wziąłeś?

- No bo tam jest stadnina i tam Se można zapłacić i pojeździć konno a akurat tam miałem najbliżej to jest pod Warszawą a ja wtedy pod Warszawą w Łowiczu mieszkałem. A to było tak że ktoś mnie kiedyś zabrał na kurs, ale przez przeszkody nie skakałem to koń chciał przeskoczyć tylko wiesz przed samym płotem zarył kopytami a ja zrobiłem salto nad płotkiem i pierdut wylądowałem na drugiej stronie, wstałem cały upierdolony z błota i wszyscy na około się śmieją ( Patrz część nr 1 str 10 nr 36 - 14.03.2007r ) musiałem flaszkę postawić, bo ten kto spadnie z konia musi postawić flaszkę tym którzy to widzieli taka jest tradycja potem trzeba wstać i trzykrotnie powiedzieć jestem dupa a nie jeździec widzowie odpowiadają spadaj częściej, jestem dupa a nie jeździec , stawiaj częściej a ja raz spadłem co widzieli i raz stawiałem wtedy na szczęście nic sobie nie złamałem tylko trochę się potłukłem i do dzisiaj śmiem twierdzić że ten koń się ze mnie śmiał bo dziwnie szczerzył zęby a to był ogier wtedy mu powiedziałem czego się śmiejesz wziąłem go za uzdę i poszedłem a przeszkoda nie była duża to był płotek oddzielający pastwiska taki metrowy najwyżej koń poniósł pewnie go jakaś mucha w dupę ugryzła i za Chiny go nie mogłem zatrzymać i zatrzymał się sam i dobrze że po drugiej stronie było trochę błota i było miękko i wyglądałem jak kawaleria powietrzna wszyscy się śmiali i walili komentarze a ja im na to spotykamy się wieczorem oni przynieśli coś do jedzenia i potem oni jeszcze poszli bo się nam skończyło czytanie i oni poszli do jakiejś księgarni i tak skończyło się o trzeciej nad ranem jak ognisko zgasło i ja jeszcze doszedłem tam.. w kierunku tym ……. gdzie żeśmy nocowali a oni zlegli tam a wiesz to był maj ciepło było. Czytaliśmy wtedy o Sobieskim i Chopinie ja przyniosłem dwa Chopiny litrowe a oni stwierdzili jeszcze że ty już nie stawiasz bo już postawiłeś i pojechali do nocnego i przynieśli jeszcze dwa 0,7 Sobieskie .


- Gdzie ty mieszkałeś w Warszawie na jakiej ulicy ?
- YYYYYYYYYYYY ja ja ja mieszkałem YYYYYYYYYYY część YYYYYYYYYY pod Warszawą YYYYYYYYYY to był Łowicz to jest parę kilometrów od Warszawy zależy którędy jedziesz to jak byłem na dziennikarstwie a potem YYYYYYYYYYYYY w Warszawie na Pradze YYYYYY w kamienicy na Słowiczej no takiej kamienicy wiesz przedwojennej ( wybrnął nasz bohater ale wymyślenie tego zajęło mu dłuższy okres czasu ). Wynajęli nam bez problemu a mieszkaliśmy tam w sześciu towarzystwo mieszane.



(powyżej narysowane prze redakcję miejsce zamieszkania Kondzia - pomieszanie z poplątaniem)

- Było to duże mieszkanie płaciliśmy po 250,00zł na łeb, miało cztery pokoje była to kamienica i w piecach trzeba było palić i nikt nie chciał takiego wynająć było to daleko od centrum niby żulnia a nas żule nie nachodziły a pamiętam jak u nas w podwórku były trzy takie wejścia myśmy byli w środkowym a po prawej stronie mieszkał gość któremu się do rąk przylepiało no wiesz handlował na Wolumenie i żeby go wyjąć przyszedł pluton antyterrorystyczny o trzeciej nad ranem i drzwi mu wykopali i sąsiedzi potem :
- „ Pani Walendziakowa wnuka pani zamknęli”
- „A za co?”,
- „Za niewinność”.
I wyobraź sobie jak to babki krzyczały do siebie. I potem krzyki:
- „Blankę spalić, Mostowskich spalić i Komendę Główna spalić to spokój będzie na dzielnicy” .
A ta koleżanka co węża miała to ona mieszkała na Mokotowie była rodowitą warszawianką miała boa dusiciela on ponad pięć metrów miał i to był samiec a terrarium miał zrobione na największej ścianie w największym pokoju w bloku on nie polował bo dostawał surowe kurczaki raz na dwa tygodnie wtranżolił całego i potem dwa tygodnie spał i najlepszy dowcip był jak połykał podchodził do kurczaka i tak jak w zwolnionym tempie pysk otwierał szerzej, szerzej żeby go przełknąć i jak miał go w pysku to miażdżył mu kości i spokojnie taki boa czy pyton może zjeść dziecko a dorosłego mógłby zabić zabiłby go połamałby mu żebra, a jej wąż terrarium nie opuszczał on miał tam stała temperaturę 25 stopni i nie dawała mu jeść nic innego, tylko surowe kurczaki, zjadł takiego potem dwa tygodnie trawił i w ogóle się nie ruszał, a zęby miał duże ale nie miał jadowych, ale kły miał na dziesięć centymetrów, a były cztery służyły mu one do wgryzania w pokarm, kły takie jak pies ma ,a reszta zębów mniejsze, ale wyglądały tak jak płytka kostna taka równa wiesz, ale on leniwy był mogłeś do niego podejść i tak taś, taś , taś wołać a on jak był nażarty to nawet oka nie otwarł, a najlepsze było jak jadł bo szczęki miał jakby na takich zawiasach podchodził powoli pod ofiarę i je rozsuwał żeby mógł połknąć, tak sobie do kurczaka podchodził i go najpierw językiem pomacał co to jest i powoli go jadł ale tak powoli to polują tylko dusiciele a te co mają zęby jadowe są bardzo szybkie, bo muszą zaatakować i potem capnąć, raz byłem na wystawie pająków i tam ptasznika mieli, a ten jak cię ugryzie, to jest potem miesiąc bólu, no i jadem możesz potem handlować łapiesz pająka tak jak węża i ściskasz go i robisz sobie potem surowicę, a możesz sprzedać do kosmetyków czy do leków dodać, nie chodziliśmy z tym wężem nigdzie na spacer, bo ktoś by policję wezwał a raz widziałem parkurowców a to tacy goście co łażą po blokach to nie blokersi bo oni tylko siedzą pod blokiem i zdarzało się siedzieć razem z nimi, musiałem przecież z nimi wypić , oni trawki nie palili, tam gorzoła szła czy alpaga, czyli jabcok wino marki wino, a oni byli przypakowani, obcięci na zero, kurka na szyi gold i pod blok zajeżdżali tacy panowie BMV czy mercedesem a ja się nie bałem bo mnie zaakceptowali piłem z nimi wiedzieli że jestem w porządku, że studiuję nie kapuję nie jestem pies. Często z nimi na derby chodziłem Legia z Polonią wygrywała wtedy Legia a na meczach to się mało bili jedynie robili ustawki przed Albo po meczu nigdy na stadionie często się to działo koło stadionu Polonia tam jest gęsta zabudowa pełno podwórek. A ja pamiętam że jak się tłukli to tylko poza stadionem, tam zawsze była zadyma czy kogoś w przejściu poturbowali, a na meczu raz pamiętam zadymę nawet na drugiej połowie nie zostałem , bo kostki brukowe zaczęły fruwać bez sensu , potem wkroczyła ochrona, policja i gaz a ja w tramwaj
- Byłem na Nogach na szczycie Pałacu Kultury i Nauki wyszedłem sobie spokojnie powolutku
- Ty miałeś tam jakiś motor ?
- YYYYYYMMMMMMMHHHHHH nie to kumpel miał, ale czasami dał pojeździć tylko nie miałem prawa jazdy na motor i musiałem się psom opłacać jak mnie zatrzymali dawałem pięć dych w dowód rejestracyjny to była standardowa opłata i nie było takiego żeby ode mnie nie wziął, a raz miałem pecha że trzy razy pod rząd złapali mnie ci sami i jak im trzecim razem płacę on mówi panie kierowco może pan sobie prawo jazdy zrobi, jak mam zrobić jak wam muszę się opłacać to mnie nie stać to było w połowie lat dziewięćdziesiątych i było inaczej nie mogli mnie zamknąć bo jak nie było świadków to ja mogłem iść w zaparte i nie mogli mi nic zrobić rozumiesz. Studia dokończyłem potem w Bielsku w 2002r najpierw byłem w seminarium a teologię stwierdziłem że muszę dokończyć i skończyłem w Bielsku na świeckiej uczelni, a w Warszawie skończyłem dziennikarstwo i nauki polityczne a magisterkę robiłem podyplomówkę, a studiując jedno można było robić drugie w Warszawie na Uniwersytecie Warszawskim tam w XVIII wieku była szkoła rycerska, ja byłem na studiach płatnych więc brali każdego kto miał kasę to nie były studia zaoczne tylko się nazywały płatne semestr kosztował wtedy cztery koła a ja pracowałem to miałem, kasę.

- A jak Ty znalazłeś się w tym radiu?

- YYYYYYYYYYYYYYYYY Byłem w seminarium i diecezja otwarła własna rozgłośnię, w której pracowałem a potem jak odszedłem z seminarium to gościu który mnie znał zaproponował mi pracę, mówiąc że otwiera radio a że ja się na tym znam.
- A jak nazywał się ten właściciel radia?

- YYYYYYYYYYYYYYYY Jakub Wesołowski on był jednym z prezesów bo to była spółka
W tym radiu miał też udział niejaki pan Krauze ten z Prokomu, później on się odłączył bo nie chciał do sieci należeć a radio Wiktoria się nazywało potem oni właśnie stworzyli tą sieć i nazywało się to radio Plus i ja pracowałem w filii warszawskiej ale ona się skończyła i przeszliśmy do Warszawy do radia Wawa i tam były lepsze warunki lepiej płacili i nie było problemu z częstotliwościami bo jak się Krauze za to wziął to skończyły się problemy z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji z czym chcesz mogłeś mówić co chcesz i prokurator nawet nie przyszedł facet miał układy i wszystko załatwiał na telefon osobiście go nie znałem (jeszcze ) ale widziałem go ze dwa razy przychodził do radia zawsze z cygarkiem on miał tam 60% udziałów pakiet większościowy wtedy to przychodził popatrzeć czy zarabiają jeszcze na niego, on tam dużo rzeczy zafundował np. całe studio emisyjne, całe studio nagraniowe bo tam wszystkie krosownice i stoły mikserskie były na zamówienie robione robił to Soundkraft najdroższa firma jaka istnieje wszystko robione ręcznie, Krauze przyszedł do kierownika technicznego i zapytał jakie potrzeby są do radia techniczny na to stół mikserski ma ponad dwadzieścia lat, on na to panowie zróbcie specyfikację wszystko ma być na kartce i to wszystko prześlijcie na sekretariat mojej firmy tam Prokomu i będziemy rozmawiać no to napisaliśmy gościowi Soundkrafta a była to najdroższa i najlepsza firma i po miesiącu przyjechała firma do radia
- Gutten Tag my jesteśmy Soundkraft przyjechali wzięli wymiar i specyfikację co chcesz mieć w tym sprzęcie, sprawdzili akustykę w studio ja z nimi rozmawiałem po angielsku a co nie wiedziałem to mięliśmy kierownika technicznego, bo oni musieli jeszcze pomierzyć akustykę pomieszczenia bo go jeszcze wyciszali. W pracy w tym radiu byłem od samego początku od rozruchu...

- Ty, a ten drugi prezes ten Wesołowski był dużo starszy od Ciebie, trudno się z nim rozmawiało ?

- Ty wiesz co on był średnio dziesięć lat starszy ode mnie ( Kondzio ur. AD 1974.15.06 ) czyli miałby gdzieś po czterdziestce powiedzmy czterdzieści cztery wiesz co facet był kumaty bo wcześniej w dwójce pracował tak że znał się na tym i dało się z nim pogadać a nie jakiś kutas nie umyty.
W tym radiu pracowałem kilka lat a audycję to zazwyczaj miałem nocki, prowadziłem listę przebojów i wywiady z gwiazdami się puszczało puszczałem dobrą muzykę Metallica była rock od The Kinks po Slayera miałem też taki kącik że bootlegi puszczałem wtedy można było spokojnie bootlegi puszczać bo się nie czepiali. Fanów swoich nie miałem tylko wtedy to jeszcze się tak nie nazywało moherowe babcie na mnie dzwoniły jak Slayera puszczałem :
„ O Bóg was skarze „
Ja na to „ Bóg Ci zapłać dobra kobieto i dup słuchawką HEHE „
A w okolicy mięliśmy też bardzo podobną częstotliwość do Radia Maryja to było w Warszawie nasze radio miało 91,6 a radio Maryja miało 91,75

- I wiesz to było bardzo blisko i jak myśmy mieli bardziej nadajnik rozkręcony to wszystkie babki dostawały piany bo nie było Radia Maryja. I pisał na nas Rydzyk do Krajowej Rady i tyle i zwracała się ona w terminie 14 dni do radia a my na to pisaliśmy że były prace konserwacyjne i jest nam bardzo przykro ale od czasu do czasu musimy odkurzyć nadajnik , do nas Rydzyk osobiście się nie odważył przyjść bo by dostał kopa w dupę ochrona by go nie wpuściła. Do pracy chodziłem od północy do szóstej rano a wykłady ja miałem jak sobie poustawiałem wykłady to jak miałem nockę to potem miałem dzień wolny i szedłem na wykłady i było kilka grup i nie musiałeś ganiać przez cały dzień i jak sobie poukładałeś to mogłeś nawet wolny dzień wykombinować to tylko kwestia ustawienia, poza tym jak przychodził wykładowca i mówił że obowiązuje tylko skrypt i mam w dupie czy ktoś będzie z państwa na wykładzie czy nie ja od razu panie docencie gdzie ten skrypt można nabyć i widział mnie dopiero na egzaminie a jego to waliło bo brał pieniądze nawet jakby sam z tablicą przesiedział dwie godziny które miał wykłady z nogami na biurku on i tak za to brał pieniądze, a czasami zdarzały się piły ale ogólnie i docenci mięli podejście że jak płacisz to powinno ci zależeć więc weź sobie skrypt i się obkuj a mnie daj spokój i nie przychodź na wykłady bo ja tu jestem na dorobku i muszę wykłady odbębnić więc wy dajcie mi spokój ja tu sobie posiedzę a wy obkujcie się ze skryptu, a średnią miałem na uczelni 5,0
- ( ŁK mówi przynieś indeks )
- Mogę ci przynieść indeks ……………… jak znajdę to Ci przyniosę, a ja mam parę indeksów a pracę dyplomową z tych studiów to kończyłem tu w Bielsku jak się przeniosłem pisałem z historii najnowszej ( patrz ) YYYYYYYYMMMMMMMM o tym OOOOOOO YYYYYYYY o Gierku pisałem początek YYYYYYY wojny Gierka, wydarzenia na wybrzeżu w siedemdziesiątym roku i objęcie władzy przez towarzysza Edwarda – pomożecie i jeszcze mam specjalizację ludową bo to się specjalizacja nazywała z dziedziny Mass Mediów to już mam tutaj z Bielska bo musiałem z Warszaw przejść do Bielska z powodu sytuacji rodzinnej. Z Warszawy za to mogłem w góry jeździć głównie we wrześniu bo tak celowałem a sesja to jak poustawiałem sobie wszystko w zerówce to kończyłem ją w maju no i czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień miałem luz i przez to na kobiety miałem mało czasu, chodziłem do profesora i pytałem czy pyta w sesji zerowej on na to dobra to przyjdź pan jutro o 13,00 i przychodziłem z indeksem i zdawałem potem następny egzamin i następny potem do dziekanatu indeks podbić że ja już skończyłem i dowidzenia w październiku się widzimy musiałem jedynie za te miesiące zapłacić 30% postojowego a zbierałem pieniądze cały rok i płaciłem im to wszystko hurtem i tyle mnie widzieli i wtedy były wypady w góry i czasem tu do Żywca. A teraz jest głupio bo za każdy dodatkowy egzamin się płaci i im zależy tym bardziej żeby cię oblać, o kochany na Śląskim Uniwersytecie w Katowicach tylko chłopie za pierwsze podejście nie płacisz a reszta jest płatna to tak jest płacz i płać dobra panowie cześć hej !!!!!!!