piątek, 27 listopada 2009

Rozdział LXII - "Kondziu studentem, oraz reszta figur pogo..."

12.10.2007r Piątek


- Podrywu nie zobaczysz dziś bo buty już kupiłem u nas na targu, ale jeszcze wszystko przed tobą bo zimowe muszę kupić, teraz nowy telefon sobie kupiłem Motorolę fajna ale ma jedną wadę nie da się wiadomości skasować dopiero jak zapełni się lista kasuje od ostatniej nie można sobie czegoś zostawić ( np. Kocham cię ŁK ) eeee to wolę usłyszeć nie tak bez osobowo tak sms dostać ja takie rzeczy załatwiam osobiście jeśli już .
- Gdzie Kuba?
- Studiuje
- Co to za studia tylko w piątki , studiuje się cały tydzień od akademika do akademika …. To ja pamiętam z czego to były ćwiczenia…. Żeby cię nie skłamać z historii z yyyy historii państwa i prawa i mieliśmy wykłady z dwoma wykładowcami i dwóch adiunktów egzaminowało i trzeba było zaliczyć jeden był taki że mu totalnie wisiało on dłubał w nosie i miał to w dupie a drugi się wiesz poczuwał w roli i tak było że ja trafiłem do tego pierwszego i miałem święty spokój z dwoma koleżankami czekamy bo kolega trafił do drugiego i wychodzi po trzydziestu minutach taki spocony i mówi kurde oblał mnie ale przynajmniej się coś nauczę a ja do niego ty przyszedłeś się tu uczyć czy na studia na to go wmurowało i ja do niego to ty idź się ucz a ja z koleżankami idę studiować i poszliśmy do knajpy i studiowaliśmy do białego rana, piliśmy bolsa , łódkę bols z sokiem pomarańczowym tzw Polish Drinki i wszystko pamiętam były jeszcze tańce głównie tańce błękitna ostryga same pościelówki puszczali a to jest się tylko złapać i kiwać.
- Wymień te figury pogo do końca
- nigdy Ci nie skończę wymieniać bo ich sam nie pamiętam, ale jest
- kuminiarz,
- jezioro łabędzie,
- kazaczok, bocian czyli musisz wysoko podnosić nogi i podskakiwać i do tego musi być grupa ludzi bo jak to robisz we dwóch czy we trzech to cię stratują to musi być tak ze trzydziestu chłopa którzy stają w szeregu
- no i młyn na przykład i musi być nos złamany bo jak w latach osiemdziesiątych do Jarocina jeździłem to jak robiliśmy młyn i jak nikt nie miał nosa złamanego lub zębów wybitych to wszyscy mówili że był chujowy młyn a ja nosa nie miałem złamanego ale żebra tak a taki młyn musi być na wolnym powietrzu musi być dużo miejsca .
- A z Przemkiem „L” to fajnie sobie o górach porozmawiałeś ?
- No widać że facet chodzi po górach i to lubi, wiesz co ja spadam bo muszę się trochę przespać jutro od rana na targu stoję nara

czwartek, 26 listopada 2009

Rozdział LXI - "KONDZIU I LESIU" - (ROZDZIAŁ SŁUSZNIE UWAŻANY ZA WIELU KONDZIOLOGÓW ZA NAJLEPSZY. ZAPARZCIE SOBIE KAWĘ I MIŁEGO CZYTANIA!! RED. )

9.10.2007

- Perełka przyjechała , byłem u niej w Bielsku, trzeba było na jakąś imprezę wyskoczyć, w prywatnym gronie znajomych, spraszali znajomych, z piątku na sobotę, fajnie było, Perełka ma na imię Barbara, ale na tej imprezie pojebanego mają sąsiada, stał przy płocie i auta liczył, kto przyjechał, nie lubię takich złamasów, kurka, mąż koleżanki go raz z bejsbolem gonił spod bloku, potańczyliśmy, pośmialiśmy się, krótko niestety była....


- Ja niestety muszę jeździć po towar , bo mama nie pojedzie przecież, bo jak się jej auto zesra na środku, to nic nie zrobi, a ja klucze wożę ze sobą , jakąś probówkę i trochę części zapasowych. Jak byś z każdą pierdółką jeździł do mechanika to by cie to tyle kosztowało co eksploatacja Porsche. Ja umiem zabierakiem pracować, urządzenie które przenosi napęd z półosi na koło , jest to żeliwne i często się wyciera, to biorę i lecę potem z tym do pana Stanisława, taki znajomy co robił w Ponarze.


- Jak będę miał trochę wolnego czasu to pojadę sobie trochę pozwiedzać, do Opola, tam jest zamek Czocha, tam teraz kręcą „Tajemnicę Twierdzy Szyfrów”.



Miłej podróży Arturze!

- Szkoda że na Armii w Żywcu nie byłem, ale ja już ich widziałem, w Warszawie , na Przystanku Woodstock, w 2005 roku, tam koncert jest nagrany. Rok wcześniej byłem na KSU i Die Toten Hosen, podobno zagrali za darmo, i po 20 puszek na łeb. Bo im pokazali materiały o Orkiestrze, o tej ich całej pomocy dzieciom, to powiedzieli, dobra dajcie nam po 20 piw na głowę, Jurek nie powiedział jakich, i przyjeżdżamy za darmo, mamy własną scenę, przywieziemy własne nagłośnienie, byłem tam wtedy, KSU przed nimi grało, autem tam jechaliśmy z całą ferajną to w Żarach było ( od 2004r Przystanek Woodstock organizowany jest w Kostrzynie )



...I w tym momencie do sklepu wszedł znajomy Przemek „Lesiu” po odbiór zdjęć i rozpoczął rozmowe z naszym bohaterem :


Artur opowiada dowcip na początek rozmowy :
- Chcesz taniego państwa kup Se dyktafon i nagrywaj się sam
- „K” Ja już to chłopakom opowiadałem wróciliśmy z Zamarłej Turni i siedzimy w Morskim Oku we dwóch mgła zeszła wraca jakaś wycieczka z banku z Warszawy i oni po trzech godzinach zorientowali się że nie ma dwóch dziewczyn a oni szli na Rysy i szef Topr mówi panowie kto nie pił to wszystkie szlaki trzeba obstawić bo jak ich nie znajdziemy to będzie kupa. Tak się trafiło że myśmy poszli ja, kolega który się ze mną wspinał i jeszcze dwóch wspinaczy znaleźliśmy te babki pod samymi Rysami jedna miała buty na dużej szpilce

-„L” ja bym ja kurwa zostawił na waszym miejscu , powiedz czy nie trzeba mieć najebane do łba by tak w góry iść

-„K” było wiesz co złapać , trochę przyjemności z tego było

-„L” ja bym ją szantażował klękaj tu do drantki, bo jak nie to Cię tu kurwa zostawię i chuj sępy przylecą i Cie zjedzą

-„K” Sępów w Tatrach nie ma HAHAHAHAHA

- „L” Bo ona kurwa wie że sępów w Tatrach nie ma

-„K” I żeby się wybrać w sierpniu końcem sierpnia wiadomo pogoda się zmienia a ona takie mini buty na szpilkach i top

- „L” debile

-„K” no idioci że dopiero na dole się zorientowali że kogoś brakuje, dwóch przewodników mieli profesjonalnych z papierami

-„L” może profesjonalni byli ale chyba trochę pod wpływem

-„K” Przyjechali z tej Warszawy i powietrze ich zabijało

-„L” No to mi się podoba kurwa profesjonalny przewodnik z Warszawy to tak jakby kurwa nasi górale kutrami zaczęli sterować

- „K” No bo oni się wspinali na AWF na ściance

-„L” tak wspinali się pajace i potem im się zdaje że jak przyjadą w górki co osiem tysięcy nie mają to się nic nie może stać najebane mają do dekla co zrobić

- „K” Ja raz widziałem jak goście lawinę podcięli, wiesz szli turyści z Poznania podobno Taternicy a jest ostrzeżenie że jest 4 stopień zagrożenia lawinowego

-„L” A to pewnie tacy taternicy że nie wiedzieli co znaki znaczą

- „K” I jak jest ten stok taki do Czarnego Stawu i był tam taki jęzor śniegu i my tam patrzymy kurwa mać oni na to wyszli a oni jeszcze HOOOP HOOP HOOOP

- „L” No i wszystko kurwa nie

-„K” I dwóch się wykopało samych a jeden był tak z dwadzieścia centymetrów pod śniegiem i nie trzeba było psów i panów z tyczkami

-„L” To ja bym go tak tyczką jebał w oko i tak bym wołał jest jest

-„K” ale on już chyba nie żyje wtedy

-„L” Siedzę kiedyś na Skrzycznym a tu z kolejki zsiada facet w gangolu i panna na obcasie z komórki dzwoni właśnie Skrzyczne zdobyliśmy

- „K” HEHEHE wszystko w górach widziałem ale gościa w gangu jeszcze nie

- „L” bo wszystko co złe to jest z Warszawy

-„K” nie tylko z Warszawy bo jak całe życie mieszkał w mieście wielkim mieście i tam kurka mazury widział z daleka Albo opalał się gdzieś nad jeziorem a potem się wybiera w góry, to myśli ze łatwo będzie, bierze klapki iiii…

-„K” Kazalnicę bym chciał załoić jeszcze kiedyś ale zimą,

-„L” oj zimą chyba Ci się nie uda

-„K” raz poszedłem na Zamarłą Turnię, wepchał się nam na prowadzenie facet, on się zna Alpy tego,

- „L” pewnie! Spadał z Mont Blancu 4 razy i przeżył

- „K” w środku ściany coś się zaplątał , nie dość że założył bazę na jedynkach, to cud że nie odpadliśmy, poplątał dwieście metrów nowiutkiej amerykańskiej liny gdzie dziesięć dolców wtedy metr kosztował, trzeba było pociąć na kawałki bo był sam supeł

- „L” da się kurwa da się nie

- „K” my wtedy ten chuj pierdolony to było najłagodniejsze z określeń

-„L” znał się gościu

-„K” a spod ściany spierdalał bo go kumpel z czekanem gonił

- „L” nie dziwię się tak jest z tymi debilami właśnie

- „K” a ja kurwa jego mać rok czasu ciułałem na tą linę a to jest taka żeby naprężenie 30 ton wytrzymać jak odpadniesz bo to jest profesjonalna lina ona ma się zacisnąć a nie sprężynować i nie przeciąć cię w pół a w środku są takie druciki są włókna z tytanu to przeciąć był problem takim zwykłym kozikowym nożem to trzeba było haratać

- „L” no

- „K” a potem spierdalać

- „L” co za debil, no taki hektar te dwieście metrów liny

- „K” a ja przez tego idiotę wisiałem przez 10 minut łbem w dół

- „K” Na Zamarłej jest trasa piątka a to jest średnia trudność a on buty do wspinaczki miał i się uślizgnął na ścianie a ja w adidasach byłem i mi się udało






- „K” Właśnie się zastanawiam skąd to zdjęcie było robione, to są Tatry widok na Czarny Staw, tam jest taki żleb, To jest widok z Kozich Głów na Czarny Staw

- „L” To są Tatry bo do Tatr to pasuje

-„K” a na Słowacji też są takie jeziora polodowcowe, a ja bym jeszcze na ten cypel wyszedł i zrobił całą panoramę, po lewej stronie spadła ta lawina co porwała tych turystów z Poznania , a kiedyś siedzieliśmy w schronisku w Morskim Oku już byłem mocno znietrzeźwiony i na tablicy informacyjnej informującej o zagrożeniu lawinowym dopisałem sprayem 6 stopień zagrożenia lawinowego „ Lawiny zapierdalaja pod górę „ w góry to ja chodzę tylko z jedną osobą on mnie nauczył wspinaczki i do niego mam zaufanie a jak ma ktoś inny prowadzić to ja dziękuję panowie idę na piwo a jak ktoś z was spadnie to będę was potem ratować, nawet z takim na zwykły szlak bym nie poszedł, bo wystarczy jak jeden się poślizgnie i już reszta ma połamane nogi kurka

- „L” jasne

-„K” Zresztą jak widzę pacjentów którzy jak widzą śmigłowiec z TOPR i machają sobie

-„L” wiadomo kurwa kretyni

-„K” Bo jak machają to oni myślą że potrzebują pomocy bo tam są jakieś znaki i potem goście krążą śmigłowcem nad nimi a ci im machają zdjęcia robią

-„L” mówię debile

-„K” no a ktoś może zdychać dwieście metrów dalej

-”L” Ja zimą po Beskidach chodziłem, jest bardzo ciężko nieraz i po szlaku idziesz dwa razy dłużej niż normalnie

-„K” No Beskidy się schodziło całe a zimą to rakiety musisz ubrać tylko że z moją wagą to i tak bym się zapadł żeby było dobrze to musiały by być naprawdę duże rakiety tylko raz na tym chodziłem

-„L” gdzieś to chodził

-„K” w Tatrach te rakiety to eskimoski wyrób one są najlepsze te co są robione w Stanach przez rzemieślników eskimoskich

-„L” Tak ????

-„K” I właśnie zapadałem się na jakiś podróbkach nie miałem oryginalnych

_”L” w góry trzeba mieć dobre buty

-„K” no ja czasami widzę i od razu mogę poznać czy ktoś zna się na wspinaczce jak w sklepie buty kupuje bo buty do wspinaczki powinny być mniejsze o dwa numery one mają cię cisnąć w nogi musisz w nich skałę czuć przez buta wtedy masz przyczepność a buty się ubiera przy podejściu

-„L” No bo normalne chodzenie w tych butach to było by chyba nieporozumienie

-„K” a jak ktoś kupuje i słyszę żeby mnie nie ogniatało to myślę uchu ale amator A fajne jest uczucie jak załoisz górę i wtedy myślisz że to ty wygrałeś a nie góra, bo czasami jest góra górą Albo się trzeba cofnąć bo się pogoda zmieniła

-„L” ja pierdolę

-„K” a skałki wspinaczkowe są nieraz trudniejsze niż szlaki w górach bo na skałce nie odpoczniesz skałka to jest kawał ściany pod kątem dziewięćdziesięciu stopni a tu jest zawsze jakaś półka jakiś żleb możesz Se odpocząć skałka to jest straszny wysięg ja widziałem na skałkach ludzi z powykręcanymi rękami przez skurcze bo bez przerwy musisz pracować pełny wysięg widziałem gościa który dostał skurczu na grzbiecie i rąk nie mógł wyprostować a ja jak bym wypił to mogę ten kciuk wyjąć

-„L” HE HE HE

-„K” bo kiedyś odpadłem w górach i wisiałem tylko na kciukach

-„L” o widziałeś da się ???

-„K” Da się zaplątałem się w linę i dobrze że miałem karabińczyk bo by mnie wyrwało nie no i tu praktycznie nie mam stawu one się trzymają na tym mięśniu i można to szarpnąć i wyciągnąć

-„L” Laskom możesz tak pokazywać weź Se kurwa złamię Se kciuk i sru

_”K” dobra trzymajcie się na razie

-„L” Wiedziałem że Żywiec jest pełen wariatów

wtorek, 24 listopada 2009

Rozdział LX "Kondzio o seksie i nie tylko"



Ach, ładny szlak, ale to jest chyba Szlak Orlich Gniazd, no te zamki wiesz Pieskowa Skała, takie w Jurze Krakowsko- Częstochowskiej, tam jest parę takich ruin, tam jest takie podejście, raz tam byłem, tam też jest takie podejście taka Ścieszka tu masz czerwony szlak taki średnio trudny tam była kiedyś granica Polski za Kazimierza Wielkiego tam Janosika kręcili, Janosik wale nie był Robin Hoodem. Tam się łagodnie schodzi i są ruiny warowni tam szła granica z Brandenburgią, Albo Habsburgami, Albo z Czechami już sam nie pamiętam.

- Także dzisiaj trenowałem podnoszenie ciężarów, nadniosłem Se malucha i wepchnąłem go od garażu, wjechać bym nie wjechał bo bym Se auto porysował, Albo delikwentowi bym porysował malucha, musiałem zdemontować klapę, złapać belkę podnieść , nadnieść, chłopie ja dwa lata temu z zaspy dużego fiata wyniosłem, do dzisiaj nie pamiętam jak to zrobiłem ,a Le potem dwa tygodnie nie mogłem się z łóżka podnieść, złapałem go za spaw od kufra i wyciągnąłem z zaspy.

- Moja babcia to jest emerytowana pielęgniarka i ma wiedzę lepsza niż niejeden internista.
- Na uczelni mojej to ze znanych profesorów to miałem tego, tego, ten co był twórcą Ordynacji Podatkowej profesor kurka nie pamiętam, u nas prawo było tak traktowane ,że przychodził adiunkt jakiś, bo sławy wykładały na prawie, a dziennikarstwo tak traktowali byle jak, kładli lachę egzamin był ze skryptu, proste, ja miałem wiedzieć że jest kodeks i gdzie go szukać, i jak Se z paragrafami radzić jak nas będą szukać.
Na rajdach jak żeśmy jeździli, to były przygody, parę razy dachowanie raz żeśmy przygrzmocili w drzewo całkiem poważnie, poślizg i buch.! Zakręt piątka redukcja do trójki a ten nic, to było Poldkiem prosto w czoło grzmotnęliśmy, chłodnica kopnięta, ale nam się nic nie stało gaśnicą polałem , nic się nie stało , na drugi dzień tylko miałem lekki ból, nie więcej jechaliśmy niż 90 km/h , walnęliśmy zresztą w taką wierzbę płacząca uderzyliśmy, jak w Żelazowej Woli takie są, jak Cię świstło na tym, to hej, no to rajd w dupie pierdut, to było z Maciusiem, zresztą z nim też w zimie miałem wypadek, zahaczył o rów, rów był płytki, plum plum ,Maciuś pyta: „Czy myśmy byli na dachu?” „ No tak, dwa razy!” , ale nic kibice nas wypchali, pojechaliśmy dalej nic się nie stało, wtedy byliśmy poza druga dziesiątką , nie dało się nadrobić, kibice pomogli, parę razy mieliśmy trzecie miejsce, raz drugie, pierwszego nigdy, za pierwsze był ładny puchar, za drugie tylko dyplomy.

- Artur a kiedy ty w ogóle ostatnio miałeś kobietę?
- ( cisza ) No o takich rzeczach to się nie rozmawia, ja o takich rzeczach nie gadam chamie. Mnie tak nauczono, tym się nie chwali, bo okazujesz brak szacunku dla kobiety.
- Kiedyś z kumplami na imprezie puściliśmy jakiś pornolek, byliśmy po kilku drinkach i kumple mówią że to podnieca, a jeden mówi, że to go frustruje, bo popatrz się facet z kobietą uprawia seks, cieszy ich to bardzo kupa radochy, a my za to mu płacimy, może by się tak z gościem zamienić, ja wejdę do telewizora a ty gościu tu na moje miejsce. To był mgr filozofii, miał prawo tak mówić. My wtedy w mieszanym gronie siedzieliśmy, ale było nas nierówno, więc żadne pary w grę nie wchodziły.
- Fajna ta nowa dziewczyna na butach, niezła. Ale czy ja mam 17 lat, żeby z nią jechać na łąkę w październiku, nie dziękuję, ja preferuję łóżka wodne, perełka takie miała, ale się bujało….ojojojojojoj, na mój kręgosłup to dobrze wpływało, ale do domu takiego nie zamówię, bo bym musiał dach rozebrać, żeby je wnieść, Albo by mi pies na nie z pazurami skoczył, a ulubioną moją pozycją jest „na jeźdźca”, podobno Kennedy też ją lubił, bo miał problemy z kręgosłupem, a ja mam dyskopatię. Mam problemy z kręgosłupem, miałem wypadek na rowerze taki śmieszny wypadek, miałem 17 lat, i poszły mi dwa kręgi miałem kompresyjnie złamany kręg lędźwiowy , złamany kręgosłup , źle mi to zdiagnozowali, a potłukłeś się i tyle, miesiąc się nic nie działo, po miesiącu się budzę, od pasa w dół nie ma czucia, okazało się później że były złamane kręgi , okostną zalało i był ucisk na nerki, przez miesiąc nic, tylko siniec miałem i nagle dół, i przyszedł jeden lekarz drugi, trzeci, ja to wyleczyłem przez rehabilitację, łatwo nie było, wyciąg, zacząłem od raczkowania, no i skończyłem jeszcze wtedy drugą klasę, zaparłem się i się udało, o kulach chodziłem, taką miałem laskę, a tam żebra połamane to jest pryszcz, żeby się tylko nie przemieściły później, miałem tylko poharatane jedno śródstopie, to wyjdzie w okolicach pięćdziesiątki, nadgarstki miałem powyginane w górach, jak zawisłem na linie, i wyrwało mi ze stawów ręce, a ten staw jak się znieczulę , to mogę wyjąć i włożyć z powrotem, palec mi się wygiął ze stawów, jedna laska kiedyś zemdlała jak jej to pokazałem. To weź nam pokaż! Nie , bo to boli. Żebra mam tylko jedno krzywo zrośnięte, to Se utnij Artur jak Marylin Manson. E tam ja byłem na jego koncercie w Polsce w 1999 albo 2000 roku , fajnie było, wyszli grali przez 2 godziny kawał dobrego rocka. Zaczęli od „Rock is dead”, huk sztuczne ognie, Rammsteina bym tez zobaczył, jak ja pracowałem w radiu to Rammstein jeszcze po piwnicach grywał, miło wspominam Paco De Lucie, 30 lat na scenie , megagwiazda, a facet taki bezpośredni, a najgorzej wspominam Lady Pank, kurka chamy, w pewnym momencie miałem ochotę Panasowi w ryj strzelić, w sumie poza Polską są nikim, zresztą ich perkusista puszczał muzykę w Radiu Wa-Wa , no. Czasem z nimi grywał Pilichowski, i to jak , Albo Ścierański , znam go , ja z nim miałem jam session, był jeszcze kumpel na perkusji to było po koncercie, u nas w studiu sesyjnym, i z komputerka szła muzyka, a on na basie grał, ja wziąłem gitarę marki Defil, Czerwone Gitary na tym grał, 12 strunówka, ale stroi tylko na 6 , reszta wyrwane, i tak żeśmy Se pograli godzinę, ale nie wiem chyba nikt tego nie nagrał, szkoda. Zapodał temat , elektrycznego bluesa Doorsów, i się dołączyłem do niego, pam pama padam padam (nuci) .

- Teraz do mnie Perełka przyjeżdża, może ma ochotę na zabawę we trójkę, dałbym radę, we czwartek będzie w Polsce, dzwonić za nią do Francji nie będę , aż taka wielka miłość to, to nie jest, powiedziałbym tylko seks. Jak w sobotę będę złachmaniony to będziesz już wiedział o co chodzi. Cześć!

poniedziałek, 23 listopada 2009

Rozdział LIX "Kondziu zna wszystkie 12 figur pogo..."

28.09.2007



To będzie przełęcz Grenerska, Grener, na pograniczu Austrii i Niemiec, tam się Wehrmacht uczył i szkolił , strzelcy alpejscy, te jednostki.
( To panorama Tatr Słowackich ; najwyższy na zdjęciu Lodowy, z tyłu Łomnica ).


- Co dziś słychać??
- Kurde miałem dziś trawnik kosić, ale leje, kurka, trawa rośnie mi strasznie szybko, a tu nie ma kiedy skosić, winogron mi pięknie obrodził, duże takie owoce. Ja mam w domu ponad 500 płyt winylowych, wszystko , mam kwadrofoniczny adapter, i jeszcze mono lampowy i jeden stereo, od Motown i Arethy Franklin po Slayera . Na Armii niestety nie byłem, przyjechałem z giełdy i poszedłem odpocząć, budzik mi kurka nie zadziałał, o 22:40 mnie obudził. Szkoda że nie byłem, jakbym się między tych małolatów rzucił, tylko pogo! No może nie godzinę żeby wszystkie 12 figur odstawić, do tego potrzebna byłaby załoga, bo młyna sam nie zrobisz.


Pełne pogo z figurami trwa minimum godzinę, jest 12 figur tanecznych, normalnie: 1) młyn- chwytamy się za bary i wirówa im szybciej tym lepiej. 2) jezioro łabędzie- tańczysz jak baletnice, i się kręcisz, mnie tego uczył eks-punkowiec, zresztą ksiądz notabene. Do tego musi być 30 osób, żeby to dobrze zatańczyć, kochany, i minimum godzinę to trzeba mieć kondycję chłopie, jeszcze jest kazaczok, jak kozaka się tańczy.


- Ostatnio słuchałem w Radiu Bis, koncert Kata, jak była słynna czarna msza, jak Kostrzewski spełniał toasty dla szatana, super chłopie, ten koncert ze Spodka. Dig Up jest świetne , płytę Se nagrali w piwnicy, super bardzo ją lubię. Jak miałem swoje audycje w radiu to promowałem zespół Debil Faker, fajny grunge, puszczałem do porzygania, aż w końcu wskoczył na 1 miejsce listy na 3 tygodnie! Pamiętam też jak byłem kiedyś na zjeździe neonazistów na Mazurach, pod Mikołajkami jak robiłem materiały o nich, ale głównie pili, dyskutowali o polityce, był koncert Konkwisty, Szczerbca, na żywo ich widziałem, pały stały za płotem tylko i się ślinili, bo nie mogli bez nakazu wejść, a tam flagi ze swastykami, pochodnie, nawet mi goście pozwolili zdjęcia robić, ale wszystko zostało w archiwum gazety, i nie moim aparatem tylko z gazety, bo ja miałem lustrzankę Nikona , Z coś tam eeeeee nie pamiętam już, ale już go sprzedałem bo się silniczek spalił, wiec sprzedałem tam komuś na części, ja go kupiłem za 250 złotych, taki był zakurzony, a za 400 złotych go sprzedałem a silniczek z naprawą by mnie kosztował z tysiąc ( :D :D :D ), no i skini mi pozowali do zdjęć, tylko ze miałem kogoś kto mnie wprowadził, zdziwili się ze znam „Mein Kampf”, przy nich otwarłem książkę i pokazałem że Hitler Słowian też chciał wymordować, to w 5 minut zmienili światopogląd. Ja pamiętam w Polsce jak się zaczynała organizacja Kombat 18 , oni normalnie się szkolili, strzelanie, oni mają komórki w Europie i w Stanach, działają na zasadzie tajnej. Do nich się powinno strzelać jak do terrorystów, tak, aby zabić. No to na razie.