czwartek, 26 listopada 2009

Rozdział LXI - "KONDZIU I LESIU" - (ROZDZIAŁ SŁUSZNIE UWAŻANY ZA WIELU KONDZIOLOGÓW ZA NAJLEPSZY. ZAPARZCIE SOBIE KAWĘ I MIŁEGO CZYTANIA!! RED. )

9.10.2007

- Perełka przyjechała , byłem u niej w Bielsku, trzeba było na jakąś imprezę wyskoczyć, w prywatnym gronie znajomych, spraszali znajomych, z piątku na sobotę, fajnie było, Perełka ma na imię Barbara, ale na tej imprezie pojebanego mają sąsiada, stał przy płocie i auta liczył, kto przyjechał, nie lubię takich złamasów, kurka, mąż koleżanki go raz z bejsbolem gonił spod bloku, potańczyliśmy, pośmialiśmy się, krótko niestety była....


- Ja niestety muszę jeździć po towar , bo mama nie pojedzie przecież, bo jak się jej auto zesra na środku, to nic nie zrobi, a ja klucze wożę ze sobą , jakąś probówkę i trochę części zapasowych. Jak byś z każdą pierdółką jeździł do mechanika to by cie to tyle kosztowało co eksploatacja Porsche. Ja umiem zabierakiem pracować, urządzenie które przenosi napęd z półosi na koło , jest to żeliwne i często się wyciera, to biorę i lecę potem z tym do pana Stanisława, taki znajomy co robił w Ponarze.


- Jak będę miał trochę wolnego czasu to pojadę sobie trochę pozwiedzać, do Opola, tam jest zamek Czocha, tam teraz kręcą „Tajemnicę Twierdzy Szyfrów”.



Miłej podróży Arturze!

- Szkoda że na Armii w Żywcu nie byłem, ale ja już ich widziałem, w Warszawie , na Przystanku Woodstock, w 2005 roku, tam koncert jest nagrany. Rok wcześniej byłem na KSU i Die Toten Hosen, podobno zagrali za darmo, i po 20 puszek na łeb. Bo im pokazali materiały o Orkiestrze, o tej ich całej pomocy dzieciom, to powiedzieli, dobra dajcie nam po 20 piw na głowę, Jurek nie powiedział jakich, i przyjeżdżamy za darmo, mamy własną scenę, przywieziemy własne nagłośnienie, byłem tam wtedy, KSU przed nimi grało, autem tam jechaliśmy z całą ferajną to w Żarach było ( od 2004r Przystanek Woodstock organizowany jest w Kostrzynie )



...I w tym momencie do sklepu wszedł znajomy Przemek „Lesiu” po odbiór zdjęć i rozpoczął rozmowe z naszym bohaterem :


Artur opowiada dowcip na początek rozmowy :
- Chcesz taniego państwa kup Se dyktafon i nagrywaj się sam
- „K” Ja już to chłopakom opowiadałem wróciliśmy z Zamarłej Turni i siedzimy w Morskim Oku we dwóch mgła zeszła wraca jakaś wycieczka z banku z Warszawy i oni po trzech godzinach zorientowali się że nie ma dwóch dziewczyn a oni szli na Rysy i szef Topr mówi panowie kto nie pił to wszystkie szlaki trzeba obstawić bo jak ich nie znajdziemy to będzie kupa. Tak się trafiło że myśmy poszli ja, kolega który się ze mną wspinał i jeszcze dwóch wspinaczy znaleźliśmy te babki pod samymi Rysami jedna miała buty na dużej szpilce

-„L” ja bym ja kurwa zostawił na waszym miejscu , powiedz czy nie trzeba mieć najebane do łba by tak w góry iść

-„K” było wiesz co złapać , trochę przyjemności z tego było

-„L” ja bym ją szantażował klękaj tu do drantki, bo jak nie to Cię tu kurwa zostawię i chuj sępy przylecą i Cie zjedzą

-„K” Sępów w Tatrach nie ma HAHAHAHAHA

- „L” Bo ona kurwa wie że sępów w Tatrach nie ma

-„K” I żeby się wybrać w sierpniu końcem sierpnia wiadomo pogoda się zmienia a ona takie mini buty na szpilkach i top

- „L” debile

-„K” no idioci że dopiero na dole się zorientowali że kogoś brakuje, dwóch przewodników mieli profesjonalnych z papierami

-„L” może profesjonalni byli ale chyba trochę pod wpływem

-„K” Przyjechali z tej Warszawy i powietrze ich zabijało

-„L” No to mi się podoba kurwa profesjonalny przewodnik z Warszawy to tak jakby kurwa nasi górale kutrami zaczęli sterować

- „K” No bo oni się wspinali na AWF na ściance

-„L” tak wspinali się pajace i potem im się zdaje że jak przyjadą w górki co osiem tysięcy nie mają to się nic nie może stać najebane mają do dekla co zrobić

- „K” Ja raz widziałem jak goście lawinę podcięli, wiesz szli turyści z Poznania podobno Taternicy a jest ostrzeżenie że jest 4 stopień zagrożenia lawinowego

-„L” A to pewnie tacy taternicy że nie wiedzieli co znaki znaczą

- „K” I jak jest ten stok taki do Czarnego Stawu i był tam taki jęzor śniegu i my tam patrzymy kurwa mać oni na to wyszli a oni jeszcze HOOOP HOOP HOOOP

- „L” No i wszystko kurwa nie

-„K” I dwóch się wykopało samych a jeden był tak z dwadzieścia centymetrów pod śniegiem i nie trzeba było psów i panów z tyczkami

-„L” To ja bym go tak tyczką jebał w oko i tak bym wołał jest jest

-„K” ale on już chyba nie żyje wtedy

-„L” Siedzę kiedyś na Skrzycznym a tu z kolejki zsiada facet w gangolu i panna na obcasie z komórki dzwoni właśnie Skrzyczne zdobyliśmy

- „K” HEHEHE wszystko w górach widziałem ale gościa w gangu jeszcze nie

- „L” bo wszystko co złe to jest z Warszawy

-„K” nie tylko z Warszawy bo jak całe życie mieszkał w mieście wielkim mieście i tam kurka mazury widział z daleka Albo opalał się gdzieś nad jeziorem a potem się wybiera w góry, to myśli ze łatwo będzie, bierze klapki iiii…

-„K” Kazalnicę bym chciał załoić jeszcze kiedyś ale zimą,

-„L” oj zimą chyba Ci się nie uda

-„K” raz poszedłem na Zamarłą Turnię, wepchał się nam na prowadzenie facet, on się zna Alpy tego,

- „L” pewnie! Spadał z Mont Blancu 4 razy i przeżył

- „K” w środku ściany coś się zaplątał , nie dość że założył bazę na jedynkach, to cud że nie odpadliśmy, poplątał dwieście metrów nowiutkiej amerykańskiej liny gdzie dziesięć dolców wtedy metr kosztował, trzeba było pociąć na kawałki bo był sam supeł

- „L” da się kurwa da się nie

- „K” my wtedy ten chuj pierdolony to było najłagodniejsze z określeń

-„L” znał się gościu

-„K” a spod ściany spierdalał bo go kumpel z czekanem gonił

- „L” nie dziwię się tak jest z tymi debilami właśnie

- „K” a ja kurwa jego mać rok czasu ciułałem na tą linę a to jest taka żeby naprężenie 30 ton wytrzymać jak odpadniesz bo to jest profesjonalna lina ona ma się zacisnąć a nie sprężynować i nie przeciąć cię w pół a w środku są takie druciki są włókna z tytanu to przeciąć był problem takim zwykłym kozikowym nożem to trzeba było haratać

- „L” no

- „K” a potem spierdalać

- „L” co za debil, no taki hektar te dwieście metrów liny

- „K” a ja przez tego idiotę wisiałem przez 10 minut łbem w dół

- „K” Na Zamarłej jest trasa piątka a to jest średnia trudność a on buty do wspinaczki miał i się uślizgnął na ścianie a ja w adidasach byłem i mi się udało






- „K” Właśnie się zastanawiam skąd to zdjęcie było robione, to są Tatry widok na Czarny Staw, tam jest taki żleb, To jest widok z Kozich Głów na Czarny Staw

- „L” To są Tatry bo do Tatr to pasuje

-„K” a na Słowacji też są takie jeziora polodowcowe, a ja bym jeszcze na ten cypel wyszedł i zrobił całą panoramę, po lewej stronie spadła ta lawina co porwała tych turystów z Poznania , a kiedyś siedzieliśmy w schronisku w Morskim Oku już byłem mocno znietrzeźwiony i na tablicy informacyjnej informującej o zagrożeniu lawinowym dopisałem sprayem 6 stopień zagrożenia lawinowego „ Lawiny zapierdalaja pod górę „ w góry to ja chodzę tylko z jedną osobą on mnie nauczył wspinaczki i do niego mam zaufanie a jak ma ktoś inny prowadzić to ja dziękuję panowie idę na piwo a jak ktoś z was spadnie to będę was potem ratować, nawet z takim na zwykły szlak bym nie poszedł, bo wystarczy jak jeden się poślizgnie i już reszta ma połamane nogi kurka

- „L” jasne

-„K” Zresztą jak widzę pacjentów którzy jak widzą śmigłowiec z TOPR i machają sobie

-„L” wiadomo kurwa kretyni

-„K” Bo jak machają to oni myślą że potrzebują pomocy bo tam są jakieś znaki i potem goście krążą śmigłowcem nad nimi a ci im machają zdjęcia robią

-„L” mówię debile

-„K” no a ktoś może zdychać dwieście metrów dalej

-”L” Ja zimą po Beskidach chodziłem, jest bardzo ciężko nieraz i po szlaku idziesz dwa razy dłużej niż normalnie

-„K” No Beskidy się schodziło całe a zimą to rakiety musisz ubrać tylko że z moją wagą to i tak bym się zapadł żeby było dobrze to musiały by być naprawdę duże rakiety tylko raz na tym chodziłem

-„L” gdzieś to chodził

-„K” w Tatrach te rakiety to eskimoski wyrób one są najlepsze te co są robione w Stanach przez rzemieślników eskimoskich

-„L” Tak ????

-„K” I właśnie zapadałem się na jakiś podróbkach nie miałem oryginalnych

_”L” w góry trzeba mieć dobre buty

-„K” no ja czasami widzę i od razu mogę poznać czy ktoś zna się na wspinaczce jak w sklepie buty kupuje bo buty do wspinaczki powinny być mniejsze o dwa numery one mają cię cisnąć w nogi musisz w nich skałę czuć przez buta wtedy masz przyczepność a buty się ubiera przy podejściu

-„L” No bo normalne chodzenie w tych butach to było by chyba nieporozumienie

-„K” a jak ktoś kupuje i słyszę żeby mnie nie ogniatało to myślę uchu ale amator A fajne jest uczucie jak załoisz górę i wtedy myślisz że to ty wygrałeś a nie góra, bo czasami jest góra górą Albo się trzeba cofnąć bo się pogoda zmieniła

-„L” ja pierdolę

-„K” a skałki wspinaczkowe są nieraz trudniejsze niż szlaki w górach bo na skałce nie odpoczniesz skałka to jest kawał ściany pod kątem dziewięćdziesięciu stopni a tu jest zawsze jakaś półka jakiś żleb możesz Se odpocząć skałka to jest straszny wysięg ja widziałem na skałkach ludzi z powykręcanymi rękami przez skurcze bo bez przerwy musisz pracować pełny wysięg widziałem gościa który dostał skurczu na grzbiecie i rąk nie mógł wyprostować a ja jak bym wypił to mogę ten kciuk wyjąć

-„L” HE HE HE

-„K” bo kiedyś odpadłem w górach i wisiałem tylko na kciukach

-„L” o widziałeś da się ???

-„K” Da się zaplątałem się w linę i dobrze że miałem karabińczyk bo by mnie wyrwało nie no i tu praktycznie nie mam stawu one się trzymają na tym mięśniu i można to szarpnąć i wyciągnąć

-„L” Laskom możesz tak pokazywać weź Se kurwa złamię Se kciuk i sru

_”K” dobra trzymajcie się na razie

-„L” Wiedziałem że Żywiec jest pełen wariatów

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Kondziu słynny łojant wiszący na kciukach dopiero dał popalic :)