środa, 5 grudnia 2007

ROZDZIAŁ XXVII

24.04.2007 Wtorek Kondziu operatorem stołu mikserskiego
Gdy był już dziennikarzem, to w radiu Wiktoria pracował jako operator stołu mikserskiego i kto chciał mógł Se przyjść i nagrać Se płytkę. Chodzili do niego punkowcy, death metalowcy, nagrywał na sprzęcie 12 i 32 ścieżkowym.
25.04.2007 Środa Kondziu nagłośnieniowcem:
Zaczęło się tak: fajny ten koncert Metalliki mi dałeś, mówi Artek( Pożyczyłem mu jeden z bootlegów marnej jakości)
Ale jak by tam usiadł nagłośnieniowiec z prawdziwego zdarzenia to by to można legalnie wydać. Pamiętam jak jeszcze robiłem w radiu to nagłaśnialiśmy czasem próby zespołów w Izabelinie. Kiedyś do nas dzwoni Kasia( ) i mówi przyjeżdżajcie, popatrzycie jak się naprawdę pracuje. Przyjeżdżamy, a tam siedzi P.( ),
i nagłaśnia próbę Kata. Ja go nie widziałem i mówię, kto tu kurwa robi perkusję? Werbla w ogóle nie słychać, co za idiota tam siedzi przy stole? Aż się Kostrzewski śmiać zaczął.
Na to odwraca się P., który wszystko słyszał i mówi do mnie: jak żeś kurwa taki mądry to sam spróbuj. Puścił mnie do hebla. No to usiadłem i spróbowałem. Trochę mi na początku nie szło, ale po chwili wszystko grało jak trzeba. .

26.04.2007 Czwartek
Koniec kwartału się zbliża i policjanci dostają premie za wykrywalność i wypisują teraz mandaty za byle co by statystyki podnieść, premię wtedy dostają.
Polacy budowali w Iraku drogi już w latach siedemdziesiątych- tam są asfaltowe drogi, tzw. Asfaltobeton nasz patent , to się nie roztapia. Polacy tam też fabryki stawiali, przecież Ponar tam budował fabryki, tylko nie zdążyli bo się wojna zaczęła i amerykanie ją zbombardowali Pollena nasze zakłady chemiczne Police też tam robiły. Za Gierka my ciężkie pieniądze zarabialiśmy na samych drogach. Nawet mina przeciwpancerna nie jest w stanie tego naszego asfaltobetonu rozsadzić. To mi opowiadał gościu co był kierowcą w pekaesie i mówi że na przykład jak stawiali autostradę i jak się kończyła to pachołki stawiali, że koniec autostrady że nie ma przejazdu, no i jak przyjeżdżali po weekendzie to na tych pachołkach było zawsze pięciu wbitych kierowców ze samochodami. Oni to pierdolili, znak to znak, jechali dalej, oni się nie boją nic. I albo się im udało uciec jak do piachu wpadli, to zostawiali samochód i uciekali albo się zatrzymywali na tych zagrodach betonowych takich jak przeciw czołgom.
A jak stawiali płoty na przykład, żeby zwierzęta nie przeskakiwały im, to kierowcy to pierdolili, przecież nie pojedzie taki kierowca do następnego zjazdu 2 kilometry i dawaj wyrwał ten płot. Dostał taki jeden kierowca 3 ostrzeżenia, za czwartym mu przyjechali i chałpę zburzyli i przesiedlili go 300 kilometrów dalej. A jak gościu spowodował stłuczkę na rondzie w samym Bagdadzie, przypierdzielił ciężarówką w auto ruskiej ambasady w latach 70-tych i przyjechała policja i pierwsze co mu zrobili to tak temu gościowi przypierdolili że hej, wytrzask dostał. A Turcy mają najlepszy sposób na pijanych kierowców: łapią gościa i wywożą go 30 kilometrów od miejsca gdzie go złapali i każą mu wracać piechotą do domu.
Ja w Turcji nie byłem ale mama i babcia wielokrotnie tam jeździły, wiesz handel, dżinsy wtedy sprowadzały, wiesz jaka przebitka była. Na kila się kupowało.

Kondi nagłośnieniowiec c.d. :
W radiu też nagrywaliśmy koncert Heya, mieliśmy wynajęty budynek kina. Do nas to szło kablem przez krosownicę- to takie urządzenie żeby sobie kable podpiąć. Kompresor też podłączaliśmy żeby spoziomował dźwięk. Nagrywaliśmy też Ścierańskiego, parę koncertów, wtedy nagrywałem jego koncert z Markiem Bałatą. W zeszłym roku byliśmy na koncercie Flinty w Bielsku i poszło parę komentarzy na temat nagłośnieniowca. Facet dziesięć minut nastawiał gościowi gitarę!!! Chyba był skacowany albo mu to wisiało. Znałem kiedyś inżyniera, który sześć lat studiował i pomylił w głośnikach in z out i spalił kolumny. To były odsłuchy Sonorowskie, wiesz taki jeden kosztuje 5 tysięcy a spalił ich pięć. To se oblicz.
Gdzieś mam na kasecie Elektryczne Gitary nagrane, u nas grali też koncert akustyczny. Ja tam podłączyłem magnetofon i to nagrałem.


Kiedyś w Wawerze pod Warszawą razem z policjantami testowałem foto- radary. Tam jest pas startowy zapasowego lotniska dla samolotów i właśnie tam testowałem Kolega sprowadził motor BMV z zagranicy z zatartym silnikiem ja mu go naprawiłem. Rozpędziłem motor do 200 km na godzinę i przy tej prędkości radar nie jest w stanie mnie namierzyć na zdjęciu jest tylko biała plama, a dla samochodów ta prędkość to 250 km na godzinę
GÓRY WG KONDZIA:

Kondzio powiedział: "Zdjęcie robione ze strony kolejki( ????)na szczyt Giewontu", który tu widzimy po prawej stronie oraz Mnicha po lewej.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piękne. Kondzio Rządzi!!