wtorek, 4 grudnia 2007

ROZDZIAŁ XXVI

22.04.2007r Niedziela
Kondziu wraca z Katowic z towarem i żalił się że jest później niż zwykle gdyż był korek w mieście koło dworca gra jakaś bielska drużyna ze śląską była totalna zadyma oni se szli Piastowską policja wyłączyła światła i zaczęła ruchem kierować ale to wyglądało- z 30 kibiców i 50 antyterrorystów z tarczami.
Dzisiaj se też jakieś piwko obrócę na wieczór, w poniedziałek mam tylko wózek zwieźć, to mogę nawet zygzakiem jechać, bo za prowadzenie wózka mi prawa jazdy nie wezmą. Chłopie bo jak ich zrobiłem w zeszłym roku na pierwszego maja, bo jak to jest pochód, to ja idę robić poprawki antykorozyjne w maluchu. Garaż mam od wujka tam wiesz po drugiej stronie rynku taką budę drewnianą, no i ja zawsze Święto Pracy uczczę wytężoną pracą no i wiesz jak to tam te uliczki i policja mnie przyuważyła że maluję tego malucha na podjeździe wiesz no i piwko stoi robiłem progi i myślę se kurde sczaili się na mnie- wyjedzie czy nie będzie wyjeżdżał wjeżdżał wsiądzie do tego auta a był taki upał w zeszłym roku, wiesz z godzinę ich przetrzymałem wypiłem se ze 4 browce a potem dałem na luz i wepchnąłem malucha do garażu, a to pięknie wyglądało bo czaili się i tylko im zderzaczek wystawał a mi się nie spieszyło a upał był bo przy robocie wolno nie? A potem wepchnąłem kurka do garażu na luz popchłem go i w tym roku oczywiście też będę malował. Pierwszy maja trzeba uczcić pracą-ja zawsze tak robię - to jest taka moja świecka tradycja bo jedni idą na pochód, inni do kościoła, a ja do roboty i można tak powiedzieć, że ja 1 dzień w roku pracuję.

Raz się opiłem koniakiem to jest tragedia budzisz się na 2 dzień i dalej jesteś najebany nic ci się nie chce głowa cie boli, a co zjesz to zwracasz, nie, nie ,nie raz takiego kaca miałem po takich ostatkach piliśmy do upadu że nie pamiętam jak do domu mnie dostarczyli, przywieźli mnie autem, wiesz to jeszcze pod blokiem było, wykiprowali mnie i przynieśli do domu za ręce i nogi, bo żem pionu nie mógł utrzymać. To takie ostatki były, wiesz , połączone z wieczorem kawalerskim jednego kolegi i pożegnaniem 2 z naszej paczki do Anglii jechali z 8 lat temu i ci coś przynieśli i ten cos przyniósł, byli też tam ludzie z bractwa rycerskiego, ludzie z Żywca, z Bielska.

Kiedyś Kondzia i jego kolegę przywieźli do domu w betoniarce mocno opitych był Żuk i na przyczepie betoniarka byli tak nawaleni, że tylko głowy im z betoniarki wystawały. Wyglądało to śmiesznie ale żona kolegi aparatu nie miała, byli ładnie ululani mieli waciak pod głową by się nie poobijać.
Ale Kuba miał kaca w sobotę, sam mi powiedział że wypił tylko kilka piw i kilka kieliszków, powiedziałem mu że ma strasznie słaba głowę chyba że to z musztardówki pił. (Jedyne co wypiłem to jeden kieliszek wódki i około pięciu piw, przyp. red. JH).


23.04.2007 Poniedziałek
Zasada „koszula bliższa ciału” jest z łaciny, chodzi o obronę konieczną- Twoje zdrowie jest ważniejsze niż zdrowie napastnika.
Pije się nawet paliwo lotnicze- kerozyt. Samoloty na tym latają, ruskie do dzisiaj- mi 8 latają na tym. A dlaczego Miller spadł? Bo zmienili paliwo. I to nowe zagrzało silnik. Ja pamiętam że babce maluch na denaturacie jeździł. W sklepie można go było kupić- strzelał, kichoł, prychoł, ale szedł. Szarpoł, rwoł, śmierdziało ale jeździł.
Czołg wyciągnięty z rzeki Pilicy jeździł na normalnej benzynie. Niemieckie czołgi chodziły do końca wojny na benzynę i miały wtrysk! Ruskie były na ropę. Ten czołg grał m.in. w filmie „Złoto dezerterów”. T34-ja nim jeździłem, miał napis „Rudy 102”, to ruski czołg.

Brak komentarzy: