środa, 7 listopada 2007

Rozdział III

31. 9.02.2007
Pojechali z kolegami na zlot pojazdów ekologicznych do Warszawy trabantem. Inni przyjechali pojazdami skonstruowanymi ręcznie.Zgłosili się do konkursu nawet ale nie wygrali. Jechali w dziewięciu. A maluchem też jeździł w dziewięciu.

32. 14.02.07
Artur na studiach c.d.-Po egzaminie z logiki okazało się że gość od logiki zgubił wszystkie prace, więc musiał dać wszystkim zaliczenie-niektórym dawał piątki , niektórym czwórki, rzucał monetą. A dziekan się do niego nie doczepił?? Nie, powiedział że ma dziekana w dupie, bo jedzie do Afryki za dwa tygodnie.

Pojechał kiedyś z kumplem do Warszawy odwiedzić koleżankę na studiach na medycynie. Idą pod akademik a tam dziwki stoją (akademik 90 % same dziewczyny). Kolega mówi do dziwek: Tu nic koleżanki nie zarobicie, akademik pełen napalonych lasek! Poszły sobie stamtąd.

Komentarz Artura do poniższego zdjęcia: Zamglenia w rogach wskazują ze zdjęcie było zrobione aparatem analogowym(było cyfrowym). Na zdjęciu widzimy niedzielnych turystów, gdyż: nie mają profesjonalnych butów do wspinaczki oraz śmieszne plecaczki. Głazy narzutowe sugerują że to Chorwacja , ale po kosodrzewinie nie zdziwił by się gdyby to były Tatry.


33. Dnia 18.02.07 odnośnie powyższego zdjęcia Artur powiedział : Zdjęcie musi być robione cyfrówką bo są idealnie odzwierciedlone kolory. Jest pewny że jest to Chorwacja po kolorze głazów narzutowych i na pewno to nie Są Tatry bo Tatry są ciemniejsze a Dolomity są jasne i my mamy jaśniejszą kosodrzewinę. Jest to Chorwacja, góry, ok. 80 km za Dubrownikiem, są to góry do spacerowania, nie do wspinaczki.

Kiedyś z kolegami pili w schronisku a na drugi dzień poszli na prosty szczyt Zamarła Turnia, jest tam wbite już tyle haków w skały, że można tam wejść po samych hakach, kolega zabrał tam ze sobą dziewczynę ale ona nie powiedziała, że ma lęk wysokości. Musieli ją potem z połowy szczytu ściągać na linie. Gdy Artur się jej spytał czemu poszła z lękiem wysokości wspinać się, ona odpowiedziała że chłopak powiedział, że to lepsze od seksu.

Niedawno wygrał zakład że do schroniska nad Morskim Okiem wyjedzie maluchem wygrał wtedy dobrą flaszkę; jego auto miało problemy tylko z ostatnim stromym podjazdem pod schronisko, a gdy jechał na dół zagotowały mu się hamulce.

Artur powiedział że lubi zalać pałę raz wyżej, a raz niżej ale najlepiej trzeźwieje się w górach. Dzisiaj w nocy wracał z giełdy z Katowic, ma trzy ustniki po badaniach alkomatem w samochodzie w trakcie jednego z jego badań obok niego stał samochód w którym kierowca miał 3,8 promila. Spytał się policji jak on jechał, oni mu na to normalnie,  a złapali go do kontroli bo świateł nie zapalił.


Brak komentarzy: