sobota, 10 listopada 2007

Rozdział X

38.20.03.2007 Kondzio muzykiem: Słucha całe życie black metalu i death metalu. Płyty Vadera bardzo trudno kupić w Polsce, łatwiej na zachodzie. Behemoth to samo- nie ma w sklepach w Polsce dużego wyboru, jak ostatnio wracał z giełdy wszedł do Empika popatrzeć na płyty i się pyta: co jest Behemotha? Sprzedawcy nie wiedzieli o co chodzi i szukali po komputerach tego zespołu w dziale jazz!!!:) Kondziu mówi że był zdegustowany i musiał mu zamówić te płyty kolega Maciek i ze Stanów je mu wysłał.
Okazało się ,że nasz poczciwiec w ogólniaku grał punka w zespole The Motherfuckers!! (jest taki punkowy zespół w Kanadzie!!).

Zespół pochodził z Bielska Białej, głównie muzycy z bielskiego liceum plastycznego. Grali między innymi utwory: „Pretty Woman” ,”W Malowanym Dzbanuszku” Vondrackowej. Wygrali nawet przegląd młodych zespołów punkowych w Bielsku i gdy dostali nagrodę-to rozbili ja o scenę, wzięli sobie po kawałku, a resztę wykopali pod scenę dla ludzi , bo to była nagroda publiczności. Kondzio grał na basie i śpiewał. Miał bas firmy Honer. Kiedyś grali przed KSU i kolega z zespołu perkusista Maciuś domalował na fladze KSU bykowi jaja. Jak się Siczka dowiedział to szukał ich po garderobach, a oni już się zwinęli i wracali do domu.
(Komentarz Kondiego: to było punkowe życie). Raz na dwa lata się spotykają z kolegami, bo kolega Maciuś (perkusja) mieszka w Kanadzie i grają dla zabawy. Ostatnio wystąpili 2 lata temu w Bielsku na Punkowej Orkiestrze Świątecznej Pomocy i zagrali ze Bździuchem- wokalistą Sedesu, bo tylko on dojechał na koncert. Grali wszystkie kawałki Sedesu z 2 pierwszych płyt, bo umieli je na pamięć. Wokalista Sedesu był wzruszony. Potem razem pili.
Podobno ktoś to nagrał na Data i gdzieś ten koncert jest. Kondzio szuka go od dwóch lat, nawet do Owsiaka pisał, czy tego nie ma.

Oto oni- słynni The Motherfuckers: Tim-drums , El Roacho – lead guitar, Hunter- vocal & guitar, Izzo- vocal, Mattyhead –bass. A gdzie Kondziu???
39.21.03.2007-Ma znajomego, który służył w Legii Cudzoziemskiej 15 lat. Nazywa się Franek. Po odejściu skończył prawo w Marsylii i pracuje tam jako gliniarz. Zapraszał już wiele razy Kondzia do siebie, żeby zobaczył jak się tam żyje. W 2006 przyleciał do Polski i na warszawskim Okęciu wyszedł ubrany w mundur galowy Legii Cudzoziemskiej z odznakami i naszywkami. Nic mu nikt nie mógł zrobić bo zniesiono karanie za służenie w wojskach najemniczych. Gdy przyjechali do Żywca poszli do baru na piwo i jakieś buraki się do nich doczepiły. Nim Kondi zdążył wstać, Franek już trzech położył i musieli zwiewać, bo jeden nie oddychał.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ja Pier....
Świetna sprawa z tymi The Motherfuckers, znam ich twórczość całkiem nieźle, fajna ekipa z Kanady..
Swoją drogą szkoda ze Kondziu tam nie grał :(