środa, 2 grudnia 2009

Rozdział LXVI - "Kondzio myśliwym"

3.11.2009

- Cześć Kondziu! Hubertusa dziś to pijemy??

- To bym musiał na polowanie iść, a to u nas rodzinna tradycja, ojciec się tylko wyłamał...
A ja kiedyś chodziłem ze strzelbą a teraz tylko z aparatem , a polowałem w Puszczy Białowieskiej , w Lasach Kabackich, a to jest tam , gdzie się rozwalił ten Tadeusz Kościuszko w 1988r ten IŁ ten samolot pasażerski co wszyscy zginęli . Na polowaniu strzelałem do wszystkiego jedynie do żubrów nie wolno strzelać, a w Puszczy Piskiej byłem na dzikach i nie dostałem trofeum bo wystrzeliliśmy we dwóch i ja niestety spudłowałem, znaczy trafiłem go, ale ześlizgnęło mu się po łbie, znaczy twarda czacha, nie, a znajomy który stał wraz ze mną na stanowisku trafił go dokładnie w oko, znaczy on go zabił i skórę z niego dostał .
Ja wtedy miałem taką strzelbę łamaną gładko lufową , a on sztucera miał , a moja strzelba nie miała celownika , to się po lufie mierzyło, to jest dobra broń z bliskiej odległości i na ptaki, bo jak walniesz śrutem to zawsze trafisz, bo wiem ja polowałem na kaczki i na gęsi po całej Polsce ale nie tu w Żywcu bo to nie to koło łowieckie ja tam należałem do innego, a do Żywieckiego mój dziadek należał zresztą jeden i drugi, polowałem jeszcze na zająca, pasztet z niego jest miodzio, upolowałem jeszcze lisa ich to było wiele bo je odstrzeliwaliśmy gdy ich było zbyt dużo bo po wsiach zaczęły gospodarzom dusić kury a lisów to mam ponad dziesiątkę na koncie nie mam futra bo były całe wyleniałe dajże spokój do lisów się strzela jak odchowa młode a taki to prawie nie ma futra musiałbyś miesiąc wcześniej strzelać a mięso z lisa nadaje się jedynie na karmę dla psów. A ja jadłem zająca , kaczkę, bażanta i na nim straciłem ząb bo był niedokładnie wybrany śrut i sobie zagryzłem i niestety potem ząb trzeba było usunąć a to był śrut 6 tak że, a sam go patroszyłem z tego Śrutu więc sam sobie jestem winien. W domu żadnych trofeów nie mam nigdy mnie to nie bawiło a jak byłem głodny to upolowałem ptactwo i tyle a potem to z aparatem na polowania chodziłem, miałem Nikona ale w nim silnik padł on miał automatyczne przewijanie trzy klatki na sekundę i on padł i nie opłacało się go robić.
- ( JH ) e tam z karabinu a z łuku to pewnie nie strzelałeś to by było coś z łukiem na polowanie iść !!!
- Z łuku to mnie kurwa szyli daj mnie spokój……. W ten sposób poznałem jedną panienkę na AWF-ie , pojechałem sobie na przejażdżkę rowerową po lesie Kabackim a to jest za Warszawą i w pewnym momencie dostałem w dupę strzałą, łuczniczka z AWF trenowała strzelanie i przestrzeliła tarczę przeleciała przez tarczę i ja dostałem w dupę i to mocno się wbiła bo zatrzymała się dopiero na miednicy. A ona podbiega i o Jezus Maria o Jezus Maria przepraszam a ja do niej przestań kurwo jęczeć tylko mi to wyciągnij a była bardzo ładna a szkoda bo mnie tak bolało że by mi pewnie nie stanął, wyjęła mi tą strzałę, krew się lała dość mocno założyłem sobie opatrunek, dobrze że mi kości nie zgruchotało na szczęście strzał był już zbyt słaby. Potem zaprosiłem ją na imprezę ale ona mi niespecjalnie odpowiadała, bo ja byłem wtedy zajęty ale kolega był wolny to się załapał, a teraz nie wiem co się z nimi stało bo ja wyjechałem.
- Tego ślubu co miałem jechać na razie nie ma bo Tomek przechodzi rehabilitację, ledwie co chodzi , ma złamany kręgosłup szyjny, złamany na szczęście kompresyjnie bez przemieszczenia a kompresyjnie to znaczy naciskowo, a ja też miałem złamany kręgosłup, pęknięte miałem dwa kręgi tylko na szczęście a to było proste nie przewróciłem się na dupę i popękały nie i to na trzeźwo z roweru spadłem jak miałem 16 lat. A ta panna co z nim jechała wyszła tylko ze wstrząsem mózgu a to jest nic, ten kolega chodzi teraz o kulach a to już jest sukces. A ten gość co na nich wpadł autem dostał 18 miesięcy bez zawieszenia, bo dobrowolnie poddał się karze a to był celnik bo jak go dorwali to mu groziło wydmuchał alkohol i wzięli mu krew do badania i biegły stwierdził że alkohol był już praktycznie cały wchłonięty bo pił całą wcześniejszą noc bo jak by mu dołożyli że był nawalony to by dostał ósemkę więc wolał poddać się karze. A jego złapali moi koledzy z grupy rekonstrukcyjnej w której jest dwóch policjantów bo tamtejsza policja jest kiepska a przy tym to nie wiem czy mu nie wsypali trochę a im mniej wiesz tym krócej będziesz przesłuchiwany.
A na Sylwestra to się biorę ze znajomymi pojedziemy Albo do Wisły Albo do Szczyrku i wiadomo że z kobietami bo ja nie należę do żadnego gej clubu a co myślisz że z kim będę tańczył a co to ja jestem błękitna ostryga a ja tylko tańczę pogo i wolne a do tego trzeba mieć lekkie poczucie rytmu to do wolnego a do pogo kondycję a z dotrzymaniem północy ja nigdy nie mam problemu bo zaczynam pić po. A u nas jest tak właśnie że do północy są tańce potem pijaństwo a jak ktoś potem da radę jeszcze to swawola proszę bardzo a ja idę z Perełką bo przyjeżdża przynajmniej wiem czego się spodziewać i nie muszę się zbytnio starać dobra trzymajcie się.

3 komentarze:

Rycho pisze...

Kondziu Mistrz Świta Zawsze się zastanawiałem co on je albo bierze.... żeby mieć takie loty trzeba mieć dobrego dilera.... kto może mi skołować do niego numer ??? :)

Redakcja. pisze...

On z Nas wszystkich Rycho!!!
Numer chcesz do dilera, czy naszego bohatera??

Anonimowy pisze...

Facet jest zajebisty, powinien miec program w TV naturszczyk jak sie patrzy:)