sobota, 17 listopada 2007

Rozdział XVII

Kondzio I PARALOTNIARZ: ostatnio widziałem gościa jak w parku lądował , udało mu się tam dolecieć. Zobaczył go na rynku , a wiatr był duży i zaczęło nim majtać. Nasz superbohater poleciał za nim do parku, mówi: myślę facet się kurka połamie, albo zabije.
Wchodzę do parku, a ten już zwija sprzęt –spadochron miał taki dwa razy większy niż normalny!!!

Kondzio KLERYKIEM: łojant mówi: studiowałem dziennikarstwo, filozofię , w seminarium też byłem , ale krótko (wyraźnie speszony). Wzięliśmy rozwód za obopólnym porozumieniem stron. Ale dlaczego Polska pozbyła się przyszłego biskupa? Bo przypierdoliłem jednemu księdzu, co się do ministranta dobierał. Spuściłem mu łomot. To było pod Warszawą w diecezji łowickiej. Trzy lata później ten ksiądz siedział za pedofilię. Nazywał się Wincenty Pawłowicz. Wyszedł w kwietniu 2006 roku. Przynajmniej mam teraz satysfakcję. Machnąłem tym i powiedziałem: „ Nie chcę mieć z wami nic wspólnego”!!!
Tutaj kształcił się nasz łojant i tu pobił Wincentego Pawłowicza.

Oto kaseta od kondiego z jego oryginalną pisownią. Zespół Type O Negatype!!


Brak komentarzy: