sobota, 7 listopada 2009

Rozdział L - Powrót Kondzia

16.08.2007r – Powrót Kondzia

- Czesć!!!Myślałem że byłeś gdzieś na wakacjach , bo Cię długo nie było ?
- Niestety nie bo zdrowie się zesypało , stawy, ja od dziecka choruję i musiałem nauczyć się z tym żyć, bo to przez kilka lat się nie odzywa a potem przez pół roku jest alleluja, a u doktora to już byłem mam wszystkie proszki, przyniosłem do domu wiesz receptę, babcia popatrzyła 43 lata wiesz praktyki w służbie zdrowia i dwie trzecie wyrzuciła a wyrzuciła je bo mówi:
-tak to pomoże ci na stawy a zniszczy ci nerki ,
-a to ci zrąbie wątrobę a od tego dostaniesz wrzodów
-a to możesz pić
bo teraz jest tak gdy doktor lekarstwa przepisuje to firmy mu stawiają jakieś wycieczki czy laptopy więc oni od razu najdroższe przepisują




To jest na pewno Austria ten domek jest w stylu austriackim w Tatrach nie ma nigdzie takiej chałupki i to jest na pograniczu mniej więcej Niemiec i Austrii w tej chwili a kiedyś to były Austro – Węgry i część gór jest po niemieckiej stronie a ładniejsze góry są po austriackiej stronie.
Na urlop ja pojadę w zimie będzie to wypad samotny a będzie to w Tatry


- Dziś dopadłem cudo rzecz : na targu z wystawki za 2 dychy, bo po rodzicach mam taki stary szpulowy magnetofon i pełno nagrań i zaczął mi się on sypać i chodziłem już pół roku i szukałem takiego na części, dziś go dopadłem, przynoszę do domu ściągam obudowę i stwierdziłem że na części to on nie będzie w środku chłopie dwanaście lamp wyczyściłem go zapuściłem smar na wszystkie rolki i jutro go odpalę strasznie był zakurzony pewnie ze dwadzieścia lat gdzieś na strychu stał tylko smar się dobrze rozejdzie zaraz go odpalam.
- A znasz się na elektronice ?
- Do lamp elektronowych bardzo chętnie, a potem już nie, a nauczyłem się tego wiesz w ósmej klasie siódmej szkoły podstawowej byłem w kółku technicznym a w tych czasach w magnetofonach były tylko lampy elektronowe i na tym nas uczyli i tak mi zostało i już komplet mam teraz adapter na lampy, radio i teraz magnetofon musze sobie jakąś półeczkę zrobić żeby koło siebie stały.
Pokój to ja mam cały zawalony sprzętem mam mini wieżę Nokii sprzed 30 lat z adapterem kwadrofonicznym i magnetofon i radio jeszcze polski magnetofon ze wzmacniaczem ze starych czasów jeszcze jakiegoś boomboxa by można wszystko na nim puścić i jeszcze komputer a telewizor mam czarno biały i oglądam go tylko może 5 godzin w tygodniu.
Pchełka już wyjechała urlop miała tylko dwa tygodnie już wiesz czemu mnie tyle nie było a na koniec trzeba było pożegnać koleżankę chciałem na koniec ją w szampanie wykąpać ale w takim najtańszym nie ale ona powiedziała że lepiej go wypić liczyłem na to że się rozbierze, ale i tak była super impreza.

- Nad morzem to ja byłem w Międzyzdrojach, w Jastarni, Gdańsk, Szczecin no i oczywiście Westerplatte a tam jest tylko pomnik i trawa i cztery bunkry na Helu jeszcze byłem. A teraz znajomi na zlot pojechali do Niemodlina zdjęcia ci przyniosę bo ktoś podobno robił a ja z nimi nie pojechałem bo stawy nawaliły i munduru już nie mam a oni jadą w mundurach pierwszej pancernej dywizji SS mają dwa czołgi i transporter opancerzony a powyciągali je z różnych bagien ja też wyciągałem ale najwięcej z Pilicy głównie to brałem akwalung i sprawdzałem czy to da się wyciągnąć i potem byłem przy wyciąganiu tego sprzętu a w jednym transporterze to robiłem nawet silnik teraz szkoda bo straciłem kontakt z tymi ludźmi oni są z północy a ja z południa a poznaliśmy się studiując pierwszy raz się załapałem na jakiejś imprezie ktoś mówi że czołg będą wyciągać a ja ło kurwa idę z wami i tak zostało. Wtedy z bagna wyciągali tą T 3 Pancerkampf Wagen 3 czterdziestotonowy działo 75 mm to jeszcze te krótkie w środku było 21 pocisków sprawnych odpaliło to potem po roku. Silnik naprawiałem w transporterze a tego robili w Legionowie w centrum wyszkolenia broni pancernej. Transporter był z rzeki wyciągany silnik był niezniszczony a resztę trzeba było zdrapać z rdzy ja go drapałem i malowałem i stoi teraz w muzeum i Rosen się nazywa ten transporter z tyłu ma gąsienice a z przodu koła i w nich było jeszcze powietrze a do wody wpadł w styczniu 1945r – niemiecka dobra robota nie, potem wyciągałem messerschmitta na Mazurach ze Śniardw tam było niemieckie lotnisko w 1945 i znalazłem w kronikach i pojechaliśmy i okazało się że był z pilotem w środku znaleźliśmy trochę kości czaszkę i nieśmiertelnik nurkowałem tam i byłem przy wyciąganiu skrzydła bo on rozbity był i rozwalony pod wodą na przestrzeni stu metrów i to było na zlecenie takiego kolekcjonera z Niemiec a jak on to wywiózł potem za granice to nie wchodzę w to grunt że uczciwie zapłacił za robotę a teraz to on podobno lata 70% części jest oryginalnych a pilot ten co zginął miał 19 lat i to był jego trzeci lot potem pogrzeb miał w Niemczech bo się okazało że rodzinę miał. Jeszcze wyciągałem pod Poznaniem wieżyczka wystawała z nasypu kolejowego i nasi fachowcy stwierdzili że to jest tam ruskie i chcieli to zasypać a myśmy przyjechali w nocy i wytargali niemiecką Panterę i zasypaliśmy im to gratis i stoi teraz w muzeum wojska polskiego. Teraz widzisz za zasługi miałem zaproszenie do Modlina na zlot ale zdrowie siadło i nie mogłem jechać zdrowie wiesz bo gdyby nie to to bym darł do tego Modlina siadł na czołg i jechał bo jazda czołgiem jest prostsza niż samochodem jeździłem T 34, T 55 to już jest ten nowy i Panterą trochę źle jest przy skręcaniu bo on ma boczne sprzęgła
Dzień dobry panu chciałbym jakiś aparat cyfrowy………………
I uciekł Artur spłoszony nie powiedział nawet cześć.

Brak komentarzy: